Gibraltar. Jedno z najbardziej wysuniętych na południe miejsc w Europie oraz bardzo istotny historycznie i geograficznie półwysep. Był świadkiem wielu historycznych wydarzeń, leży w strategicznie ważnym miejscu na mapie Europy i świata, a także jest wyjątkowy pod względem geografii i ukształtowania terenu.
[Czytaj dalej]
Między innymi z tych względów był on odwiedzany przez uczniów naszej szkoły w ramach mobilności i praktyk zagranicznych, a obecnie, po 2 tygodniach odbywania praktyk w Sewilli, mieliśmy okazję aby zwiedzić to wyjątkowe miejsce.
Nasza wycieczka na Gibraltar odbyła się 17 września i rozpoczęła się od spotkania na Prado de San Sebastian. W okolicach godziny 8:30 wyruszyliśmy w drogę za pomocą wynajętego busa. Podróż trwała około 2 godziny, była dość prosta i komfortowa, m.in. ze względu na dobrze rozwiniętą w Hiszpanii sieć autostrad. Około godziny 10:30 znaleźliśmy się w hiszpańskim mieście La Línea de la Concepción, leżącym przy granicy z Gibraltarem. Po przekroczeniu tejże granicy znaleźliśmy się formalnie na terenie Wielkiej Brytanii, która zarządza tym terenem od ponad 300 lat. Od razu naszym oczom ukazała się górująca nad terenem wielka skała, na którą mieliśmy wejść, oraz płyta gibraltarskiego lotniska. Mieliśmy tutaj okazję zaobserwować z bliska odlatujący z niej samolot. Warto zaznaczyć, że jest to jedno z najbardziej nietypowych lotnisk na świecie, gdzie w poprzek pasa startowego wytyczona została jezdnia drogowa.
Następnie ruszyliśmy w kierunku wspomnianej Skały Gibraltarskiej, która wznosi się na wysokość około 400m. Bardzo szybko zauważyliśmy duże podwyższenie terenu oraz dużą ilość schodów, które musieliśmy pokonać już od początku trasy. Zdaliśmy sobie sprawę, że wejście na szczyt nie będzie takie łatwe, jak zakładaliśmy. Po pokonaniu pierwszej partii schodów, po której, z powodu swojej słabej kondycji, już byłem zmęczony, dotarliśmy do "Devil's Gap Battery", czyli historycznej baterii artylerii nadbrzeżnej. W tym miejscu ujrzeliśmy również pierwszą ze słynnych gibraltarskich małp, makaków. Są one specjalnie chronione i znajdują się pod opieką władz Gibraltaru, a w przeszłości brytyjskiej armii. Warto zaznaczyć, iż oficjalnie dokarmianie małp jest tu zakazane i karane mandatami. Nie dzieje się tak bez powodu. Przesądni Brytyjczycy obawiają się legendy, wedle której gdy małpy znikną z Gibraltaru, Wielka Brytania straci nad nim panowanie. Jednakże na ten moment nie ma takiego zagrożenia, a małp na Gibraltarze żyje około 250.
W dalszej kolejności zatrzymaliśmy się przy wejściu do rezerwatu obejmującego skałę, a następnie przekroczyliśmy most wiszący o nazwie "Windsor Suspension Bridge". Przejście nad przepaścią przez taki kołyszący się most jest ciekawym przeżyciem. Następnie skierowaliśmy się w stronę najtrudniejszego szlaku prowadzącego na szczyt skały. W większości prowadził on przez bardzo strome schody skalne. Jest to naprawdę wymagająca trasa. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że dobrze jest zabrać ze sobą w taką wycieczkę duży zapas wody. W trakcie szlaku każda kolejna butelka wody była wręcz na wagę złota. Trasa ta kojarzy mi się obecnie z ogromnym zmęczeniem, ale i też pięknymi widokami, które zapewnia to miejsce. To właśnie stąd tereny Afryki są w zasięgu 15 kilometrów. To właśnie stąd widoczny jest cały krajobraz Gibraltaru i okolicznych miejscowości. Te widoki rekompensują wysiłek wdrapania się na sam szczyt. Na szczycie okazało się jednak, że kolejna bateria nadbrzeżna ("O'Hara's Battery") jest obecnie niedostępna do zwiedzania.
Następnie skierowaliśmy się nieco w dół w stronę Jaskini Św. Michała, w której wnętrzu zlokalizowana jest sala koncertowa. Można tam również usiąść i obejrzeć pokaz iluminacji świetlnych na ścianach jaskini. Jest to naprawdę niesamowity widok, który wywołuje ogromne wrażenie. Przy wyjściu z jaskini usytuowany był też sklep, w którym oczywiście wszyscy uzupełnili swoje zapasy wody, mimo wysokich cen. W dalszej kolejności udaliśmy się w stronę "Skywalk Gibraltar". Jest to przeszklony taras widokowy, z którego można obserwować morze, cieśninę i sąsiednie lądy Półwyspu Iberyjskiego oraz Afryki. Wspaniałe widoki są tutaj gwarantowane. Po zrobieniu na szczycie oraz wspomnianych miejscach masy zdjęć zaczęliśmy schodzić w dół. Było to o wiele łatwiejsze niż wejście na górę, również z powodu łagodniejszego szlaku. W międzyczasie odwiedziliśmy też "Great Siege Tunnels", czyli podziemną wystawę historycznych systemów obrony półwyspu. Następnie skierowaliśmy się w dół, w stronę miasta. Mieliśmy tam około godzinę czasu wolnego, który większość z nas spędziła na odpoczynku po męczącej wyprawie. Nie pozostało nic innego, jak wsiąść do busa i powrócić do Sewilli, gdzie zameldowaliśmy się przed godziną 21:00.
Z pewnością był to jeden z najbardziej intensywnych dni całego wyjazdu. Wycieczka na szczyt Skały Gibraltarskiej okazała się naprawdę bardzo wymagającą wyprawą, jednakże każdy z nas dał radę i zdołał wejść na sam szczyt tego niesamowitego miejsca. Dodatkowo, mimo wszelkich trudności, osiągnięcie takiego celu daje niezwykłą satysfakcję. Z pewnością zapamiętamy ten dzień i to miejsce na bardzo długo.